Sprawdzeni
funkcjonariusze Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
kierowani są (bez żadnych konkursów) na dobrze płatne
(kilkanaście tysięcy złotych - próżno szukać oświadczeń
majątkowych), dożywotnie dyrektorskie stanowiska w muzeach
państwowych (np. warszawskie Łazienki) i centralnych
urzędach (podlegają bezpośrednio ministerstwu). Z ministerium, z
dyrektorskich posad trafił na dyrektorski s. w muzeum w W. w 2002
roku Paweł Olaf J.,
którego następnie w 2019 roku „powołał” na zajmowane
wcześniej stanowisko Piotr G. (PiS).
Jeden z tego rodzaju
przypadków: młody naukowiec (ur. 1971, dr hab.) Piotr M. rozpoczyna
karierę (kierownik, kurator, sekretarz) w Zamku Królewskim w
Warszawie (najwyższe płace pośród polskich muzeów), po czym
zostaje wicedyrektorem Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w
Ministerstwie Kultury. Po 2 latach terminowania w ministerstwie
otrzymuje samodzielną dyrektorską (i redaktora naczelnego) posadę
w Narodowym Instytucie Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów w Warszawie. W
swoim CV chwali się współpracą z TVP przy filmie: „Ballada o
prawdziwym kłamstwie”.
Inny przypadek
młodego naukowca to Piotr M. M. (ur. 1972, dr), w latach 2008-2011 w
gabinecie politycznym premiera Donalda T., zostaje równolegle
wicedyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Piotr M. M.
jako wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku ma swoją
siedzibę w Bibliotece Narodowej w Warszawie.
Działalność ta
nie jest innowacyjna, starsi dyrektorzy ministerialnych muzeów
wypłacali sobie wzajem zlecenia (przeważnie równocześnie
zasiadając jeden u drugiego w tzw. radach muzealnych).
http://polska.newsweek.pl/mobbing-w-lazienkach-krolewskich-dyrektor-zielniewicz-nekal-pracownikow,artykuly,366569,1.html
OdpowiedzUsuń