Świadek stawia się przed obliczem komisarza Hanny N., ta z razu niechętna intruzowi coraz więcej traktuje go z góry i usiłuje z., przy tym wszystkim zanosi się strasznym kaszlem, wręcz pokłada się z tego kaszlu na biurku. A pamiętajmy kolejna faza koronawirusa. Świadek wnioskuje o przesłuchanie przez innego tzw. funkcjonariusza. Zdenerwowana Hanna N. wybiega „po pomoc”. Świadek zostaje w małym pokoiku z jeszcze jednym tzw. funkcjonariuszem, zajmującym miejsce przy biurku vis-à-vis funkcjonariuszki Hanny N., który był łaskaw stwierdzić, że absolutnie żadnego kaszlnięcia nie słyszał, po czy dodaje sam od siebie, owszem może mieć problemy ze słuchem...
Interweniuje jeszcze jedna funkcjonariuszka. Świadek trafia na zeznania do sierżant Beaty T. i jej pakamery. A tam znowu niespodzianka. Na oparciu jednego z foteli zwisa kamizelka odblaskowa z nadrukiem „SŁUŻBA PORZĄDKOWA PiS”. Beata T. spytana o możliwość sfografowania tego kuriozum - zabrania. Na pytanie o tzw. podstawę prawną zakazu, odpowiada „na komendzie nie wolno robić zdjęć”. Koniec, kropka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz