Proszę wcześniej przeczytać post: NIEPRAWDZIWE OSKARŻENIA O KRADZIEŻ WYPCHANEJ KACZKI KRZYŻÓWKI (http://zwokandy.blogspot.com/2014/05/nieprawdziwe-oskarzenia-o-kradziez.html)
Na początku 2010 r. skierowałem pozew przeciwko p. Piotrowi Ś. w związku z nieprawdziwymi oskarżeniami o kradzież ze zbiorów warszawskiego muzeum wypchanej kaczki krzyżówki. W tej sprawie oznaczonej sygn. akt: IVC465/10, sąd ok. w W., dnia 24 kwietnia 2013 r. zapadł wyrok. Sso Tomasz Jaskłowski sam będący funkcjonariuszem państwowym bezkrytycznie dał wiarę tylko pozwanemu wywodząc, iż jako funkcjonariusza państwowego nie ima się go pozew natomiast uznał za nie pomocne i nie dał wiary zeznaniom i oświadczeniom 6 świadków i powodowi.
Na początku 2010 r. skierowałem pozew przeciwko p. Piotrowi Ś. w związku z nieprawdziwymi oskarżeniami o kradzież ze zbiorów warszawskiego muzeum wypchanej kaczki krzyżówki. W tej sprawie oznaczonej sygn. akt: IVC465/10, sąd ok. w W., dnia 24 kwietnia 2013 r. zapadł wyrok. Sso Tomasz Jaskłowski sam będący funkcjonariuszem państwowym bezkrytycznie dał wiarę tylko pozwanemu wywodząc, iż jako funkcjonariusza państwowego nie ima się go pozew natomiast uznał za nie pomocne i nie dał wiary zeznaniom i oświadczeniom 6 świadków i powodowi.
07-07-2013
wniosłem apelację od wyroku.
Sso
Tomasz Jaskłowski odpowiedzialny za wyrok pozostaje
w zależności służbowej od przew. wydziału IV sądu ok. w W. sso
Anny T.-K.. Anna T.-K. podpisała zmieniony na moją niekorzyść
protokół rozprawy z 19-10-2011 w tym samym postępowaniu.
W
protokole z 19-10-2011 podpisanym przez sso Annę T.-K. {k. 282}
zostało zaprotokołowane, cytat:
informowałem powoda, że mini. [ku.
i dz. na. Bogdan]
Z. jest przychylny zatrudnieniu powoda
zamiast, cytat:
informowałem powoda, że mini. [ku.
i dz. na. Bogdan]
Z. jest przychylny projektowi muzeum.
Na dowód treść mojej rozmowy z 07-11-2011 z p. d. Pawłem S.
Na dowód treść mojej rozmowy z 07-11-2011 z p. d. Pawłem S.
Ireneusz
Wojczuk: padło pytanie z mojej strony {to są notatki z których
pytania zadawałem panu}: czy mówił mi pan, że mini. [ku.
i dz. na. Bogdan]
Z. jest przychylny projektowi muzeum?
p.
d. Paweł S.: no bardzo możliwe, że tak powiedziałem, i zresztą,
tak to potwierdziłem.
Ireneusz
Wojczuk: czy pan coś jeszcze mówił na temat mini. [ku.
i dz. na. Bogdana]
Z?
p.
d. Paweł S.: nie.
Potwierdzam,
iż p. d. Paweł S. na zadane przeze mnie w sądzie pytanie, czy
mówił mi pan, że p. mini. ku.
i dz. na. Bogdan
Z. jest przychylny projektowi muzeum [?], odpowiedział: tak. Innych
pytań dotyczących p. mini. ku.
i dz. na. Bogdana
Z. nie zadawał sąd, powód i pozwany. Świadek niczego więcej na
temat p. mini. ku.
i dz. na. Bogdana
Z. nie zeznawał.
Na
dowód przychylności p. mini.
ku. i dz. na.
Bogdana Z. projektowi muzeum a później muzeum kwoty dotacji: 2008
r. - 30 mln zł.; 2012 r. - 4 mln zł.; 2013 r. - 4 mln zł.; 2014 r.
- 6 mln zł.; 2014 r. - 0,2 mln zł.. Po ucieczce Bogdana Z. do Brukseli w 2014 r. jego partyjni koledzy przy współudziale innych tzw. posłów 18-12-2014 przegłosowali kolejnych 16 mln zł. z budżetu resortu kultury na tzw. muzeum mieszczące się w kościele parafialnym w tzw. miasteczku Wilanów w Warszawie. Razem to już ponad 60 mln zł..
Na
okoliczność rzekomej przychylności p. mini. ku.
i dz. na. Bogdana
Z. zatrudnienia mnie, moje pismo z 04-08-2008 w sprawie przywrócenia
mnie do pracy, w piśmie zaproponowałem osobiste spotkanie z p.
mini. ku.
i dz. na.
Bogdanem Z. i moje pisma z 14-08-2008 i z 12-09-2008 {wyjaśnienia w
kwestii wypchanej kaczki krzyżówki} kierowane do p. mini. ku.
i dz. na.
Bogdana Z. pozostały bez odpowiedzi.
Do
sądowych akt sprawy załączone zostały i przesłane, na dowód
nieprzychylności zatrudnienia mnie przez p. mini. ku.
i dz. na.
Bogdana Z. {pomimo moich usilnych starań znalezienia pracy w
kulturze, w tym wypadku w mini. ku. i dz. na.} mój
bezskuteczny list motywacyjny z 02-02-2009 i dwa moje bezskuteczne
listy motywacyjne z 02-03-2009 w związku z rekrutacją
do pracy w mini. ku. i dz. na..
Po
fakcie ujawnienia zmian w protokole z 19-10-2011 podpisanym przez sso
Annę T.-K. skierowałem przeciwko niej pozew ponieważ inne środki
zaradcze typu zawiadomienie do pro. przynajmniej w moim wypadku nie
imają się tzw. sso i ssr. Po czym sso Anna T.-K. wyłączyła się
z postępowania i wyznaczyła do jego prowadzenia sso Tomasza Jaskłowskiego,
wskazuje to na duże prawdopodobieństwo wpływania przez sso Annę
T.-K. na treść wyroku.
W
odpowiedzi na pozew z 13-08-2012 {sąd rej. dla W. Wol., II wydział
cywilny, sygn. akt IIC638/12} pozwana p. Anna T.-K. wskazuje, cytat:
na marginesie wskazuję, że sąd w sprawie IVC465-10 nie wyraził
zgody na rejestrowanie przebiegu rozprawy przez strony z
wykorzystaniem prywatnego sprzętu. Nie był mi znany jako
referentowi fakt nagrywania rozprawy przez powoda.
Pozwana p. Anna T.-K. celem obciążenia mnie stwierdza nieprawdę,
iż nagrywałem rozprawę 19-10-2011 z wykorzystaniem prywatnego
sprzętu bez zgody sso przew., referenta, pozwanej sso Anny T.-K.,
wyraźnie w uzasadnieniu pozwu z 23-01-2012 {sąd rej. dla W. Wol.,
II wydział cywilny, sygn. akt IIC638/12} zapisane, cytat:
na dowód [...] [treść] mojej rozmowy z 07-11-2011 z [p.] Pawłem
S.
[…]. Rozmowa odbyła się 07-11-2011, a nie 19-10-2011 (data
rozprawy, na którą wskazuje sso Anna T.-K.). Nic mi nie wiadomo
odnośnie rejestrowania przebiegu rozprawy 19-10-2011 przez strony z
wykorzystaniem prywatnego sprzętu.
Powracając
do sprawy zawisłej przed sądem
ok. w W.,
sygn. akt: IVC465/10, nie
zostały rozpatrzone moje wnioski dowodowe i nie zostałem
przesłuchany w charakterze strony {miało miejsce tylko informacyjne
wysłuchanie, które przerwano}.
W
odpowiedzi pozwanego na pozew z 3-06-2010 napisano, cytat:
podstawą prawną zobowiązującą Muzeum do powiadomienia organów
ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa było i jest
rozporządzenie Ministra Kultury z 30 sierpnia 2004 r. w sprawie
zakresu, form i sposobu ewidencjonowania zabytków w muzeach {Dz.U. Z
2004 r. Nr 202, poz. 2073}.
Następnie cytowany jest § 10 ust. 2 wymienionego rozporządzenia i
dalej napisano, cytat:
wartość utraconego muzealium p. n.. „kaczka krzyżówka” Muzeum
[warszawskie]
ustaliło
na kwotę 150 zł. Ta więc wartość przesądziła, że Policja w
toku postępowania uznała, iż nie jest to przestępstwo a tylko
wykroczenie. W wyniku tego przekwalifikowania prawnego postępowanie
w trybie kpk, jako o przestępstwo, zostało umorzone, a prowadzone
było dalej przez Policję już jako o wykroczenie, czego finałem
była sprawa w Sądzie Grodzkim.
Za powyższym p. Piotr Ś. zeznaje przed Sądem 06-10-2010, cytat:
w wyniku tego zawiadomienia ponieważ wartość obiektu była takiej
a nie innej wartości, Pro. umorzyła postępowanie z powodu wartości
zaginionego przedmiotu i aby mieć pewność czy jest to orzeczenie
prawomocne wystąpiliśmy z takim zapytaniem do [pro. Rej. W. Ś.] o
tok postępowania i dalej sprawa ruszyła na Policji jako
wykroczenie. Prawdopodobnie w którymś momencie przy przekazywaniu
dokumentów doszło do błędnego określenia które doprowadziło do
tego że użyto sformułowania że pan Wojczuk jest nie winny. My nie
występowaliśmy o stwierdzenie winy lub jej braku. Nam zależało na
prawomocnym zakończeniu postępowania bo do tego jesteśmy
zobowiązani przepisami prawa. Dostaliśmy coś czego nie
oczekiwaliśmy a też sprawiło nam to sporo kłopotów czy możemy
to uznać za zakończenie postępowania.
Rozporządzenie
Ministra Kultury z 30-08-2004 w sprawie zakresu, form i sposobu
ewidencjonowania zabytków w muzeach {Dz.U. Z 2004 r. Nr 202, poz.
2073 § 10 ust. 2} brzmi, cytat: skreślenie z księgi inwentarzowej
muzealiów utraconych na skutek kradzieży lub zaginięcia nie
dokonuje się wczesniej niż po upływie 3 lat od daty prawomocnego
zakończenia postępowania karnego. Natomiast p. Piotr Ś. zeznaje
{protokół rozprawy z 06-10-2010, k. 2,3}, iż uznał za prawomocne
zakończenie postępowania karnego w sprawie rzekomego zaginięcia
wypchanej kaczki krzyżówki wyrok uniewinniający Ireneusza
Wojczuka.
P.
Piotr Ś. twierdził, po wniesieniu przeciwko niemu pozwu, że
chodziło mu tylko o wyjaśnienie braku kaczki, zgodnie z kpk. i
rozporządzeniami w tej sprawie Ministra Kultury {sso Tomasz Jaskłowski
wskazuje w interesie p. Piotra Ś. na art. 304 par. 2 k.p.k.; par. 10
ust. 2 rozporządzenia Ministra Kultury z 30-08-2004 [Dz. U. z 2004
r. Nr 202, poz. 2073]; par. 2 pkt 5 lit. a rozporządzenia Ministra
Kultury z 15-10-2003 [Dz.U. z 2003 r. Nr 193, poz. 1892]} a przecież
p. Piotr Ś. miał już wcześniejsze postanowienie odmowne z pro., w
takiej sytuacji z jakiego powodu napisał pismo datowane na
28-11-2008 z tekstem, cytat:
policja winna wystąpić z wnioskiem o ukaranie sprawcy tego
wykroczenia do właściwego sądu grodzkiego,
co było bezpośrednim powodem oskarżeniem mnie i wydłużyło cała
sprawę o rok.
P.
Piotr Ś. po odmowie wszczęcia śledztwa zatwierdzonym przez pro.
7-11-08 skierował pismo z 28-11-2008, L.dz. M-OP/1261/027/19/2008,
do pro.
rej. W. Ś.,
w którym napisał, cytat:
wobec faktu wydania przez Policję w dniu 30.10.2008 r. postanowienia
o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie o sygn. KRP-SD-II-2440/08
i zatwierdzeniem tegoż postanowienia przez ppr w dniu 7.11.2008 r.
{nr sprawy w pro. – 2 Ds. 2090/08/AK}, w związku z ustaleniem iż
czyn zarzucany sprawcy i stanowiący przedmiot postępowania
wyjaśniającego jest wykroczeniem a nie przestępstwem, proszę o
poinformowanie tut. Muzeum, jako poszkodowanego, o dalszym toku tej
sprawy. W świetle bowiem art. 18 § 1 kpk, w razie stwierdzenia
przez organ prowadzący postępowanie, że zarzucany czyn stanowi
tylko wykroczenie, policja winna wystąpić z wnioskiem o ukaranie
sprawcy tego wykroczenia do właściwego sądu grodzkiego,
cytat nie pozostawia wątpliwości co do tego, na czym zależało p.
Piotrowi Ś., na ukaraniu Ireneusza Wojczuka!
P.
Piotr Ś. nie był zupełnie zainteresowany wyjaśnieniem braku
kaczki, dowodzi tego brak rekontroli albo kontroli po moim piśmie z
14-08-2008, natomiast p. Piotr Ś. bardzo zaangażował się wbrew
faktom w doprowadzenie do «zrobienia» złodzieja ze mnie historyka
sztuki, muzealnika i biegłego sądowego. Od
oskarżenia mnie o kradzież wypchanej kaczki krzyżówki poczynaniom
p. Piotra Ś. przyświecał cel doprowadzić do ukarania Ireneusza
Wojczuka za rzekomą kradzież wypchanej kaczki krzyżówki. Zgodnie
z intencjami p. Piotra Ś. prowadziła postępowanie pol.. Prawda
jednak wyszła na jaw. Teraz
p. Piotr Ś. i jego pełnomocnik uciekają się do wybiegów aby
dowieść, że postępowanie poszło nie tak jak powinno. Zasadniczą
kwestią było, iż zgodnie z intencjami i pokierowaniem oskarżeń
przez p. Piotra Ś. tzw. organa ś. i wymiaru s. nie szukały
zaginionej kaczki (a może tylko rzekomo zaginionej kaczki?), tylko
skoncentrowały się na postępowaniach przeciwko nieprawdziwie
oskarżonemu.
W sprawie zaginięcia kaczki nie była poszukiwana kaczka, chodziło o
rzucenie nieprawdziwych oskarżeń i doprowadzenie do ukarania
Ireneusza Wojczuka. P. Piotr Ś. robił wszystko aby na podstawie
formułowanych przez siebie nieprawdziwych oskarżeń doprowadzić do
ukarania mnie. Jedyną osobą oskarżającą mnie był p. Piotr Ś..
Sprawa ta była dla niego absolutnie priorytetowa, stała się obsesją
i nie dopuszczał do niej nikogo innego, przed
sądem
rej. W. Ś.,
IV wydział grodzki, sygn. akt IVW325/09 p. Piotr Ś. 28-10-2009
zeznał, cytat:
myślę, że on
{Sebastian J. – pracownik działu, którego byłem kierownikiem}
nic
więcej nie będzie w stanie dodać do tego co ja powiedziałem.
P.
Piotr Ś. w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z
03-10-2008 napisał, cytat:
z budynku siedziby Muzeum {warszawskiego}, zwanego dalej „Muzeum”,
zaginął obiekt muzealny pod nazwą „kaczka krzyżówka”,
wpisany do księgi inwentarzowej muzealiów w Muzeum pod numerem
inwentarzowym – MŁJ-VIII/355. Brak wyżej wymienionego muzealium
stwierdzony został w m-cu czerwcu 2008 r. po przeprowadzonej
komisyjnie wewnętrznej kontroli.
P. Piotr Ś. nieprawdziwie informował pol., aby mnie później
nieprawdziwie oskarżyć o kradzież z muzeum warszawskiego wypchanej
kaczki krzyżówki, o ww. fakcie. W wyniku kontroli, w dziale p. - ł.
w dniach od 02-06-2008 do 20-06-2008, odnotowano brak kaczki
krzyżówki samiec MŁJ-VIII-356. Jeszcze w piśmie przez siebie
podpisanym z 1-08-2008 {L. dz. M-OP/43-869/2008} p. Piotr Ś.
napisał, cytat:
przeprowadzone w okresie od 2.06.2008 r. do 20.06.2008 r. skontrum w
dziale {p. - ł. muzeum warszawskiego} wykazało brak muzealium pn.
"kaczka
krzyżówka – samiec"
o nr inw. MLJ-VIII-356.
Opisane
powyżej wydarzenia dowodzą nieprawdziwości oskarżeń p. Piotra Ś.
i przygotowywanej przez niego mistyfikacji, która w jego zamiarach
miała mnie obciążyć.
Prawomocny
wyrok uniewinniający Ireneusza Wojczuka nie jest prawomocnym
zakończeniem postępowania karnego w sprawie muzealium utraconego na
skutek kradzieży lub zaginięcia do uzyskania którego obowiązane
jest Muzeum na podstawie Rozporządzenia Ministra Kultury z
30-08-2004 {Dz. U. Z 2004 r. Nr 202, poz. 2073}. W piśmie z
19-01-2010, MOP-47-028/2010, podpisanym przez p. Piotra Ś., wskazał
on o co chodziło w tej mistyfikacji i przeciwko komu była ona
skierowana, cytat:
w sprawie o wykroczenie, która prowadzona była p-ko Ireneuszowi
Wojczukowi.
P.
Piotr Ś. przesłuchiwany 28-10-2009 przez sąd sąd
rej. W. Ś.,
IV wydział grodzki – sekcja wykonawcza {k. 149, sygn. akt IVW
325/09} zeznał, cytat: ja
nie potrafię wyjaśnić powodów tego zamieszania z kaczką,
natomiast być może ma znaczenie to, że pan Wojczuk ma problemy ze
zdrowiem psychicznym.
Przypominam, cytat:
zamieszanie z kaczką wywołane
jest przez p. Piotra Ś., który najpierw usunął mnie z pracy, pod
moja nieobecność {nie byłem wpuszczany do muzeum} zdecydował o
przeprowadzeniu kontroli,
następnie kierował do mnie pisma z 01-08-2008 i 01-09-2008
dotyczące braku w zbiorach muzealnych wypchanych kaczek krzyżówek,
by później oskarżyć mnie o kradzież kaczki. P. Piotr Ś.
oskarżył mnie, chociaż posiadał wiedzę, iż to nieprawda, o
kradzież wypchanej kaczki krzyżówki by później zrzucić własną
winę za oskarżenia i inne zarzuty związane z oskarżeniem o
kradzież wypchanej kaczki krzyżówki na moją osobę. Zamiarem p.
Piotra Ś. jest szkalowanie mnie nawet przed sądem – jego zdaniem
powodem zamieszania z kaczką może być moje zdrowie psychiczne,
natomiast prawda jest taka, że odpowiedzialność za „zamieszanie”
z kaczką ponosi p. Piotr Ś..
Najpierw
w warszawskim a później szerzej w polskim środowisku muzealników
i historyków sztuki szybko rozeszły się informacje o oskarżeniu
mnie przez p. Piotra Ś. o kradzież eksponatu muzealnego. Od czasu
nieprawdziwego oskarżenia mnie przez p. Piotra Ś. o kradzież
wypchanej kaczki krzyżówki mimo usilnych starań, w wielu
warszawskich i podwarszawskich muzeach oraz instytucjach kultury nie
mogłem podjąć pracy. Chciałem pracować jako muzealnik, historyk
sztuki albo pracownik szeroko rozumianej kultury, chciałem także
pracować w charakterze biegłego sądowego. Niestety bezskutecznie.
Oskarżenie
o kradzież uniemożliwiło mi startowanie w konkursach na stanowiska
kierownicze, w instytucjach kultury i z nią związanych, ze względu
na konieczność podpisania przez kandydata na takie stanowiska
oświadczenia, że nie toczy się przeciwko niemu postępowanie
karne.
W
aktach sprawy znajduje się m. in. oświadczenie p. Andrzeja K.,
cytat:
jestem historykiem sztuki i mam wielu znajomych pracujących w
muzeach, także w muzeach w Warszawie. W trakcie studiów na historii
sztuki miałem w programie studiów również zajęcia z
muzealnictwa. Wiem, że Ireneusz Wojczuk od połowy 2008 r. szuka
pracy w muzeach. Wiem od znajomych z naszego środowiska historyków
sztuki i muzealników głównie z Warszawy, którzy pomagali mu w
znalezieniu pracy w muzeach, że dyrektorzy muzeów odrzucali jego
ofertę pracy ponieważ posiadali informacje, że ktoś ze śrowiska
muzealników oskarżył Ireneusza Wojczuka o kradzież z muzeum
{warszawskiego} eksponatu muzealnego.
I dalej z oświadczenia Andrzeja K., cytat:
sądy powołują mnie w charakterze eksperta do wyceny zabytkowych
mebli, wiem o informacjach rozchodzących się w sądach i w
środowisku biegłych sądowych, że ktoś ze śrowiska muzealników
oskarżył Ireneusza Wojczuka o kradzież z muzeum {warszawskiego}
eksponatu muzealnego.
Nieprawdziwych
zeznań także dowodzi brak logiki w zeznaniach p. Piotra Ś. z
28-10-2009, stwierdza on: „pod koniec czerwca [2008] otrzymałem
informację, że brakuje jednego obiektu o nr 356. 1 sierpnia
pisemnie wystąpiłem do pana Wojczuka o wyjaśnienia. W połowie
sierpnia otrzymałem odpowiedź, z której wynika, że szukana kaczka
jest na ekspozycji, ze wskazaniem miejsca gdzie się znajduje. Według
mnie był to moment na skierowanie podejrzenia na pana Wojczuka,
ponieważ z mojego doświadczenia wiem, że nie jest możliwe
spamiętanie wszystkich zbiorów i tego gdzie one się znajdują
jeśli ich liczba wynosi ponad 1000. 1 września skierowałem
ponownie zapytanie do pana Wojczuka odnośnie obiektu nr 355. Ta
kaczka o nr 356 faktycznie znajdowała się w miejscu wskazanym przez
obwinionego” (06-10-2010 p. Piotr Ś. zeznał przed sądem, cytat:
w pierwszym piśmie pan Wojczuk bardzo dokładnie wskazał położenie
obiektu co wzbudziło zdziwienie biorąc pod uwagę, że odpowiadał
on za około 2000 obiektów a posługiwaliśmy się jedynie numerami
obiektów,
przy numerach obiektów w pismach skierowanych do mnie przez p.
Piotra Ś. eksponaty są określone gatunkowo jako kaczki krzyżówki).
Dla Piotra Ś. moje wyjaśnienie, iż kaczka znajduje się w muzeum i
wskazanie jej miejsca przechowywania, co znajduje potwierdzenie w
faktach oględzin na miejscu w muzeum wskazanego przeze mnie
eksponatu jest „moment[em] na skierowanie podejrzenia na pana
Wojczuka, ponieważ z mojego doświadczenia wiem, że nie jest
możliwe spamiętanie wszystkich zbiorów i tego gdzie one się
znajdują jeśli ich liczba wynosi ponad 1000”. Nie wiem do czego
może się odnosić podana przez p. Piotra Ś. liczba zbiorów „ponad
1000”. Wypchanych zwierząt, preparatów dermoplastycznych, czaszek
i innych tego typu eksponatów w dziale p. - ł. o ile pamiętam jest
dużo mniej niż 1000, być może p. Piotr Ś. zasugerował się
liczbą wpisów w inwentarzach ale wydaję się, że zapomniał (?)
odjąć eksponaty zwrócone właścicielom, po których pozostały
tylko przekreślone numery inwentarzowe w księdze depozytowej,
ponadto większość cenniejszych eksponatów to depozyty.
Sso
Tomasz Jaskłowski stwierdza nieprawdę za p. Piotrem Ś., w którego
interesie działa i wydaje wyrok, na k. 3 uzasadnienia stwierdza, iż
cytat:
w uzasadnieniu zawiadomienia wskazano , iż z budynku siedziby muzeum
[warszawskiego] zaginął obiekt muzealny pod nazwą « kaczka
krzyżówka » wpisany do księgi inwentarzowej muzealiów w
Muzeum pod numerem inwentarzowym – Młj-VIII/355. Brak wyżej
wymienionego muzealium stwierdzony został {k. 4 uzasadnienia} w
miesiącu czerwcu 2008 r. po przeprowadzonej komisyjnie wewnętrznej
kontroli.
W protokole z przeprowadzonej kontroli muzealiów w dziale p. - ł. w
dniach od 02.06.2008r. do 20.06.2008 r. cytat:
odnotowano 1 brak: Kaczka krzyżówka-samiec MŁJ-VIII-356.
Także w piśmie skierowanym do mnie i podpisanym przez p. Piotra Ś.
z 1.VIII.2008 r. cytat:
przeprowadzone w okresie od 2.06.2008 r. do 20.06.2008 r. skontrum w
dziale p. - ł. muzeum {warszawskiego} wykazało brak muzealium pn.
« kaczka krzyżówka samiec » o nr inw. MŁJ-VIII-356.
Tzw.
sso Tomasz Jaskłowski milczeniem pomija wypowiedzi p. Piotra Ś. typu, cytat:
domniemany
sprawca {kradzieży
wypchanej kaczki krzyżówki, chodzi o moją osobę}
miał lub może mieć dostęp do obiektów cennych dla kultury w
przyszłości
lub cytat: my
{w takiej formie mówi o sobie p. Piotr Ś.} składając
to zawiadomienie
{p. Piotr Ś. złożył zawiadomienie dotyczące kradzieży ze
zbiorów muzeum warszawskiego wypchanej kaczki krzyżówki} mieliśmy
na uwadze to, że pan Wojczuk jako historyk sztuki i biegły sądowy
może mieć dostęp do innych zbiorów, cennych dla kultury
Tzw.
sso Tomasz Jaskłowski reasumując stwierdza jakoby p. Piotr Ś. działał w
ramach porządku prawnego, ja żaś wykazałem na podstawie dowodów
z dokumentów i zeznań świadków {szeroko opowiadają o moich
krzywdach i cierpieniach spowodowanych działalnością p. Piotra
Ś.}, iż p. Piotr Ś. uczynił mi nieodwracalne krzywdy które są
jego i tylko jego winą.
Tzw.
sso Tomasz Jaskłowski w uzasadnieniu wyroku {k. 8 uzasadnienia} posunął się
do wskazania, iż to «powód
[czyli Ireneusz Wojczuk] miał
ponadto motyw»
gdy idzie o zaginięcie eksponatu - przypominam wcześniejszym
prawomocnym wyrokiem zostałem uniewinniony od kradzieży wypchanej
kaczki. Jaki
motyw? Piotr
Ś. w
protokole zawiadomienia o przestępstwie {Protokół
zawiadomienia o przestępstwie z 28.10.2008 r., sygn. akt IVW 325/09,
sąd rej. W. Ś., IV Wydział Grodzki – Sekcja Wykonawcza, k.
19 verso} informuje, cytat:
nie potrafię wyjaśnić przyczyn, dla jakich, mógł on dokonać
tego zaboru.
Zatem
nawet fałszywie oskarżający Piotr Ś. nie potrafił „wykombinować”
rzekomego motywu ale sso Tomasz Jaskłowski w swoich insynuacjach
„dopatrzył się” rzekomego motywu.
Tomasz Jaskłowski nie odniósł się do fałszowania protokołu rozprawy z
19-10-2011.
Wyrokiem
z 24-04-2013 zasądzono ode mnie na rzecz p. Piotra Ś. kwotę
2760.00 zł.. Po wniesieniu apelacji zostałem „ukarany” {wezwanie
z 22 lipca 2013 r.} za
wniesienie tejże opłatą w bardzo wysokiej kwocie 2700.00 zł..
Wysokość opłaty nie była przypadkowa, została tak skalkulowana -
prawie
równej wysokości z kwotą zasądzono ode mnie na rzecz p Piotra Ś. -
abym
rezygnując
z opłacenia prawidłowo wniesionej apelacji uiścił jedynie kwotę
zasądzoną na rzecz p. Piotra Ś., czyli
unikając
ryzyka ponoszenia dalszych kosztów, zakończył proces. Po
uregulowaniu 13-08-3013 opłaty od apelacji w kwocie 2700.00 zł.. z sądu
ok. w W. otrzymałem doręczenie
datowane 21-08-3013 z odpisem zażalenia podpisanego przez p. Piotra Ś.,
który domagał się zasądzenia ode mnie na swoją rzecz kwoty 5921
zł. i kosztów postępowania zażaleniowego.
Tzw. wyrok
tzw. sądu apelacyjnego w Warszawie, VI wydział cywilny, sygn. akt VI Aca
1499/13 z 25-06-2014 oddalił apelację, podtrzymując w całości
tzw. wyrok tzw. sądu okręgowego w Warszawie. Odpowiedzialne za tzw. wyrok tzw. sądu apelacyjnego: Małgorzata Manowska, Agata Zając, Krystyna Stawecka. W uzasadnieniu wyroku
niezgodnie z prawdą stwierdzono: (k. 2) jakoby była ponowna
kontrola, której faktycznie nie było; jakoby zaginęła kaczka nr
355, która wcale nie zaginęła ponieważ jedyna przeprowadzona
kontrola (od
2.06.2008 r. do 20.06.2008 r.)
nie wykazała braku wypchanej kaczki nr 355 (k.
2);
jakoby brak kaczki nr 355 został stwierdzony, cytat:
w miesiącu czerwcu 2008 r. po przeprowadzonej komisyjnie wewnętrznej
kontroli (k.
3), zgodnie z ustaleniami tzw. kontroli miało brakować wypchanej kaczki nr 356.
Tzw. sąd apelacyjny posunął się nawet do stwierdzenia, cytat:
osobą najbardziej podejrzaną, która mogła przyczynić się do
utraty tegoż muzealium jest p. Ireneusz Wojczuk
(!). Mało tego tzw. sąd apelacyjny konkluduje w uzasadnieniu,
cytat:
powód miał ponadto motyw. Mógł on chcieć wykazać, że
odsunięcie go od obowiązków służbowych nie było zasadne, gdyż
gdy obowiązki te sprawował nic nie ginęło z Muzeum
(!). Przypomnę, kiedy 26-05-2008
r. przybyłem do pracy w muzeum wręczone mi zostało wypowiedzenie umowy o
pracę z przysługującym
mi trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia z jednoczesnym zwolnieniem
mnie w tym czasie od obowiązku świadczenia pracy. W trakcie jak się
pakowałem i wynosiłem swoje rzeczy z Muzeum (miałem dużo książek
koniecznych do pracy) byłem kilkakrotnie ponaglany do wyjścia i
straszony usunięciem siłą. Cały dzień pilnowali mnie na
polecenie Piotra Ś.: Bogumiła Mirocha, Sebastian Juszko i
pracownik ochrony. Po 26-05-2008 r. nie byłem wpuszczany do Muzeum. W tej sytuacji nie miałem żadnej możliwości dostępu do eksponatów (i wcale o to nie zabiegałem), w tym także wypchanej kaczki.
Tzw.
sąd apelacyjny w uzasadnieniu cytuje zeznania Piotra Ś. (z
rozprawy w sprawie o wykroczenie, sygn. akt IV W 325/09) na temat
jakoby mojej choroby psychicznej nie zapoznając się z aktami sprawy
sygn. akt IV W 325/09 (!).
Tzw.
wyrok tzw. sądu apelacyjnego - w interesie sso z sądu okręgowego w
Warszawie fałszującej protokół z 19-10-2011, a na moją niekorzyść
- nie odnosi się do fałszowania owego protokołu. Tzw. sąd
apelacyjny nie odnosi się do mistyfikacji polegającej na oskarżeniu mnie o rzekomą
kradzież bezwartościowej wypchanej kaczki krzyżówki i twierdzi w
interesie działającego bezprawnie Piotra Ś., iż nie naruszył on moich dóbr osobistych,
co stoi w sprzeczności z w/w faktami i zeznaniami świadków.
Tzw. ad. Jarosław
Konecki nie znalazł podstaw do
wniesienia skargi kasacyjnej, w źle pojętym interesie
solidarności zawodowej własnego środowiska tzw. prawników wbrew oczywistym
faktom nie dopatrzył się: fałszowania protokołu rozprawy z
19-10-2011;
naruszenia
moich dóbr osobistych; bezprawnych działań Piotra Ś..Proszę czytać posta: „Występy” p. Piotra Ś. w sądzie (dotyczy tego samego postępowania).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz